Włochy: "Blondinho" uciekł z więzienia

Włoski kryminalista, który jest znany jako "Blondinho" lub "Johnny lo Zingaro", odsiadywał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Jednak od początku września przebywa poza kratami. Służby starają się go odnaleźć. Mężczyzna kilka razy otrzymywał przepustkę za dobre sprawowanie. Każdą taką okazję wykorzystywał do ucieczki.

Giuseppe Mastini to urodzony w 1960 roku włoski kryminalista, który z prawem zadziera od dziecka. Kradł mając zaledwie 11 lat, został też wtedy postrzelony przez policję. Cztery lata później zabił motorniczego w trakcie nieudanego napadu. W 1976 roku został skazany na 12 lat więzienia za zastrzelenie mężczyzny. Pierwszy raz uciekł w 1987 roku, a w międzyczasie dokonał serii brutalnych morderstw. Jego ucieczka spowodowała ogłoszenie stanu alarmowego w Rzymie.

Dwa lata później skazano go na dożywocie i przeniesiono z więzienia Voghera do zakładu karnego o zaostrzonym rygorze na Sardynii. Mastini zbiegł po raz drugi w 2017 roku, kiedy to pozwolono mu na pracowanie poza placówką - złapano go ok. miesiąc później.

Teraz włoskie media przekazały, że historia powtórzyła się po raz trzeci. "Blondinho" ponownie otrzymał przepustkę za dobre sprawowanie - opuścił zakład karny na początku września i do tej pory do niego nie powrócił. Trwają jego poszukiwania. Podczas nich doszło do pomyłki służb - na lotnisku Elmas zatrzymano mężczyznę pasującego rysopisem do poszukiwanego. Okazało się jednak, że aresztowano szefa kuchni lecącego do Anglii. Potwierdzono autentyczność jego dokumentów, natomiast samolot odleciał bez niego. Zatrzymany podszedł do sprawy ze zrozumieniem i wyruszył w podróż dzień później:

- Wykonywaliście swoją pracę, chcieliście zweryfikować podejrzanego - powiedział funkcjonariuszom przepraszającym za pomyłkę.