Boris Johnson przyjęty na rutynowe badania w szpitalu
- Dodał: Karol Truszkowski
- Data publikacji: 06.04.2020, 11:54
Pod koniec marca przekazano, że u premiera Wielkiej Brytanii test na obecność koronawirusa dał wynik pozytywny. W związku z tym poddał się izolacji, a chorobę przechodził łagodnie. Teraz przedstawiciele władzy poinformowali, że polityka przyjęto do szpitala, ale nie jest to przyjęcie nagłe.
Informacje o stanie zdrowia Johnsona przekazał w poniedziałek rano minister społeczności i samorządów lokalnych Robert Jenrick. Szef rządu trafił do szpitala w niedzielę wieczorem, ponieważ doradził mu to jego lekarz w związku z utrzymującą się uporczywością objawów choroby:
- To nie było nagłe, lecz zaplanowane przyjęcie na rutynowe badania. Te są w toku i pozostanie on w szpitalu tak długo, jak będzie tego potrzebował. Słyszałem, że ma się dobrze i oczekuję, że jak najszybciej wróci pod numer 10 [na Downing Street - przyp. red.]. Skorzysta z porad lekarzy i pielęgniarek w szpitalach, które przeprowadzają te testy i podejmie odpowiednie działania.
Mimo choroby, Johnson nadal kieruje poczynaniami rządu. Jednakowoż zdecydowano, że na poniedziałkowym spotkaniu w sprawie walki z epidemią zastąpi go minister spraw zagranicznych Dominic Raab.
W Wielkiej Brytanii do tej pory stwierdzono 47806 przypadków zakażenia SARS-CoV-2, z czego zmarły 4934 osoby, a 135 wyzdrowiało. Tylko w niedzielę odnotowano ok. 620 zgonów. W piątek Wielka Brytania stała się kolejnym państwem, w którym z powodu koronawirusa zmarło więcej osób niż w Chinach. Wśród zakażonych był też książę Karol, jednak jemu udało się przejść chorobę z łagodnymi objawami. Wrócił do zdrowia po tygodniowej kwarantannie.
W związku z koronakryzysem królowa Elżbieta II wygłosiła w niedzielę orędzie do narodu. Zapewniła, że choć czasy są coraz trudniejsze i zmieniają one życie ludzi, to Wielka Brytania przetrwa epidemię. Podziękowała też pracownikom publicznej służby zdrowia NHS i pracownikom opieki społecznej, a ponadto innym osobom, które wykonują kluczowe zadania i wszystkim tym, którzy pozostają w domach.
- Mam nadzieję, że w latach, które nadejdą, wszyscy będą mogli być dumni z tego, jak zareagowali na to wyzwanie. A ci, którzy przyjdą po nas, powiedzą, że Brytyjczycy tego pokolenia byli tak samo silni jak inni. Że samodyscyplina, spokojna, pogodna determinacja i współodpowiedzialność za innych wciąż charakteryzują ten kraj - mówiła królowa.
Było to piąte nadzwyczajne przemówienie Elżbiety II. Wcześniej wygłosiła orędzia w związku z I wojną w Zatoce Perskiej w 1991 roku, śmiercią księżnej Diany w 1997 roku, śmiercią swojej matki w 2002 roku oraz 60. rocznicą wstąpienia na tron.
Karol Truszkowski
Miłośnik geografii, historii XX wieku, ciężkiej muzyki i japońskiej popkultury. Absolwent Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego.