Indie: 23 osoby zginęły w zamieszkach

  • Data publikacji: 26.02.2020, 15:27

 

Zamieszki w Delhi, stolicy Indii, wybuchły w niedzielę i dotyczą nowego prawa, które nadaje obywatelstwo niemuzułmańskim imigrantom przybywającym do Indii z sąsiednich i pobliskich krajów, takich jak: Afganistan, Pakistan czy Bangladesz. 23 osoby nie żyją, a setki są ranne. Są to najkrwawsze manifestacje w Delhi od dziesięcioleci.

 

Protest rozpoczął się od sporów pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami nowego, kontrowersyjnego prawa. Nowe prawo wzbudzało bowiem obawy, że zagrożony jest świecki status Indii. Jak podkreśla rząd, ustawa ma jednak tylko pomóc prześladowanym mniejszościom religijnym. Manifestacje wybuchły w północno-wschodnim Delhi – w rejonie, który zamieszkuje muzułmańska większość. Jak podaje BBC, muzułmanie byli atakowani na ulicy, a ich domy czy sklepy plądrowane i niszczone.

 

Jak dotąd nie odnotowano nowych manifestacji w środę, a miasto wydaje się otrząsać po kilkudniowych walkach ulicznych.

 

Premier Indii Narendra Modi zaapelował na Twitterze w środę, trzy dni po wybuchu buntu, o spokój i zaprzestanie ataków. Dodał, że policja panuje nad sytuacją i stara się przywrócić ład i porządek w stolicy.

 

Jak twierdzą korespondenci BBC w Indiach, zamieszki odwróciły uwagę od pierwszej oficjalnej wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Indiach.

 

 

Pomimo że Indie są dziś świecką republiką demokratyczną, religia wciąż jest jednym z najważniejszych aspektów rzeczywistości w tym kraju. Hinduizm praktykuje około 83% populacji.

 

 

Źródło: BBC