Francja i Anglia oburzone słowami Trumpa

  • Data publikacji: 06.05.2018, 17:31

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, wzbudził gniew we Francji i w Wielkiej Brytanii swoimi słowami na temat prawa dostępu do broni.

 

W swoim przemówieniu do National Rifle Association of America (Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki), prezydent zasugerował, że gdyby w tych krajach prawa dotyczące posiadania broni były bardziej liberalne, to mogłoby to zapobiec zamachom, do których doszło w listopadzie 2015 roku w Paryżu oraz najprawdopodobniej miałoby to wpływ na obniżenie ataków nożowników w Anglii.

 

Słowa Trumpa nie pozostały bez odpowiedzi. Rząd Francji wydał następujące oświadczenie: "Francja jest zdecydowanie przeciwko komentarzom prezydenta Trumpa na temat paryskich ataków z 13 listopada 2015 roku i upomina się o szacunek dla ofiar zamachu."

 

Głos zabrał również były prezydent Francji, Francois Holland. Za pomocą Twittera nazwał zachowanie Trumpa, jako "hańbiące" i "obsceniczne".

 

 

Trump podczas przemówienia miał w bardzo obrazowy sposób "odtwarzać" sceny z paryskich zamachów: "Zabijali ich po kolei, jeden po drugim. Boom! Podejdź tu. Boom! Podejdź tu. Boom!". Prezydent USA wypowiadając te słowa, robił gest udający pistolet.

 

Trump również zwrócił uwagę na ataki nożowników w Anglii, a konkretniej w pewnym "niegdyś prestiżowym szpitalu" w Londynie. Jednak w swoim przemówień nie powiedział konkretnie o który szpital chodzi.

Również w tej części przemówienia prezydent USA postanowił w obrazowy sposób przedstawić sytuację: "Nie mają broni palnej. Ale mają za to noże i w efekcie podłogi szpitala spływają krwią. Mówią, że wygląda to tak jak w szpitalach polowych. Noże, noże, noże, noże". Mówiąc to pokazywał gest dźgania nożem.