Aresztowano szefa Audi - skandal z silnikami Diesla

  • Dodał: Adam Majchrzak
  • Data publikacji: 18.06.2018, 15:40

Rupert Stadler,  prezes koncernu motoryzacyjnego Audi, został aresztowany z powodu podejrzeń, iż może utrudnić śledztwo w sprawie skandalu, który dotyczył zafałszowywania danych w kwestii emisji spalin. Sprawa toczona jest już od 2015 roku, jednak dopiero teraz zaczęto podejmować radykalne środki względem szefostwa spółki, ze względu na notorycznie powtarzające się oszustwa.

 

- W ramach śledztwa w sprawie silników Diesla w pojazdach Audi, monachijska prokuratura wydała nakaz aresztowania pana Ruperta Stadlera - podaje prokuratura. Dodano również, iż aresztowanie nie zostało przeprowadzone na żądanie USA, które rozpoczęło całą ,,batalię'' z aferą, choć zarzuty karne były składane przez Amerykanów w maju tego roku. Niemcy jednak nie ekstradują swoich obywateli, przez co mało prawdopodobnym jest, by Stadler został sądzony w obliczu władz USA.

Monachijscy prokuratorzy badają, czy Stadler podjął się działań rekompensujących wystarczająco szybko, by zatrzymać dostawy aut z nielegalnymi silnikami. Wiadomo jednak, iż do tej pory zgromadzono środki w wysokości 30 miliardów, w celu pokrycia kosztów kar, procesów i napraw pojazdów.

Czym zawiniło sobie Audi?

 

  • W 2015 roku przyznano się do zainstalowania 11 mln wadliwych silników, które miały zafałszowywać realną ilość spalin, w celach oszczędnościowych.

  • W maju Audi przyznało, że 60 tysięcy egzemplarzy modeli A6 i A7 nie ma wiarygodnych danych dotyczących emisji spalin.  

  • Od 2009 roku zaimplementowano prawie 600 tysięcy silników, które manipulowały danymi.

Audi przyznało się bezpośrednio do wszystkich wymienionych wyżej zarzutów, jednak jak wskazują niedawne śledztwa, sprawa w dalszym ciągu pozostaje nierozwiązana.




 



Adam Majchrzak

Analityk w Stowarzyszeniu Demagog i redaktor portalu Poinformowani.pl. Zawodowo zainteresowany problematyką manipulacji społecznych i mediami, a prywatnie - sportem i grami strategicznymi.