Ważą się losy 30-krotności, apel organizacji wolnościowych

  • Data publikacji: 18.11.2019, 16:50

Ważą się losy zmian w systemie ubezpieczeń społecznych, których głównym elementem jest likwidacja limitu 30-krotności składek. Swój sprzeciw wobec tych zmian jednoznacznie zaakcentował Jarosław Gowin. Głos w sprawie zajęły także polskie organizacje wolnościowe.

 

Na wtorkowe obrady Sejmu zaplanowano pierwsze czytanie projektu zgłoszonego przez posłów klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Projekt ten zakłada likwidację dotychczasowego limitu 30-krotności planowanych przeciętnych składek na ZUS, po przekroczeniu którego pracownik nie musi już ich opłacać. Po raz pierwszy plany wprowadzenia tych zmian wybrzmiały pod koniec minionej kadencji parlamentu, przy okazji ogłoszenia ramowego budżetu na rok 2020. Od razu spotkało się to ze stanowczym sprzeciwem środowiska Porozumienia Jarosława Gowina, który jednoznacznie zadeklarował, że jest przeciwny tym zmianom. Temat powrócił na wokandę kilka dni temu, już jako oficjalny projekt ustawy, złożony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości na czele z posłem Marcinem Horałą. Swojego stanowiska nie zmieniło jednak Porozumienie. Zarząd krajowy tej partii zobowiązał swoich parlamentarzystów do głosowania przeciw zmianom.

 

Wydawać by się mogło, że brak poparcia koalicjanta zmusi partię Jarosława Kaczyńskiego do wycofania propozycji. Głosy posłów Porozumienia stanowią 18 z 235 wszystkich głosów Zjednoczonej Prawicy, więc ich brak może zaważyć o niemożliwości uzyskania wymaganej większości. Pojawiły się jednak doniesienia, że projekt skłonna jest poprzeć Lewica Razem. Potwierdził to Krzysztof Gawkowski, szef klubu lewicy, który powiedział, że w tych propozycjach widzi korzyści, a sam postulat likwidacji limitu składek emerytalnych był zawarty w programie wyborczym jego ugrupowania. Zaznaczył jednak, że bez zmian w postaci zagwarantowania ustawowo najniższej i najwyższej emerytury takie poparcie jest niemożliwe. 

 

Skąd krytyka projektu poselskiego? Według polityków Porozumienia istnienie maksymalnych składek emerytalnych pozwala na niepłacenie ich przez najlepiej zarabiających, a co za tym idzie ZUS nie jest zobowiązany do wypłacania im w przyszłości emerytur. Zmiana tej zasady doprowadzi do zmniejszenia zarobków wielu wykwalifikowanych pracowników i zwiększy koszty opłacane przez ich pracodawców. Podobnego zdania są polskie organizacje wolnościowe, które zdecydowały o wystosowaniu oficjalnego listu otwartego do wszystkich parlamentarzystów, by projekt ustawy odrzucić już w pierwszym czytaniu. Wśród autorów listu są: Stowarzyszenie Niskie Składki, Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju, Liberty Forum Poland, Stowarzyszenie KoLiber, Stowarzyszenie Libertariańskie i Fundacja Warsaw Enterprise Insitute. W apelu można przeczytać, że "w związku z bardzo niekorzystnym trendem demograficznym, świadome podejmowanie działań prowadzących do zwiększenia wydatków, związanych z wypłacaniem świadczeń emerytalnych, jest decyzją porównywalną do ekonomicznego samobójstwa."

 

Pełna treść listu tutaj

 

Pierwsze czytanie projektu zmiany ustawy już w środę. Na tym samym posiedzeniu zaprezentowany zostanie nowy rząd, w skład którego mają wejść także politycy Porozumienia (Jarosław Gowin i Jadwiga Emilewicz), a dwa dni później procedowane będą kandydatury na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jest to o tyle ważne, że pojawiają się doniesienia, jakoby od dalszego forsowania likwidacji 30-krotności Porozumienie uzależnia swoje poparcie dla kandydatury Stanisława Piotrowicza na stanowisko sędziego TK.

 

Pełny porządek obrad Sejmu RP