Syryjska armia szturmuje miasto Chan Szajchun

  • Data publikacji: 20.08.2019, 07:50

W nocy 20 sierpnia Syryjska Armia Arabska rozpoczęła bezpośredni szturm na miasto Chan Szajchun. Miasto jest największą twierdzą opozycji na południu prowincji Idlib i znajduje się w rękach rebeliantów od 2014 roku.

 

Niecałe dwa tygodnie temu zakończyły się rozmowy turecko-rosyjskie w sprawie kolejnego zawieszenia broni w Idlib. Rozejm miał być wprowadzony w życie po wycofaniu się rebeliantów ponad 10 km wgłąb prowincji i porzuceniu całego ciężkiego sprzętu jaki mieli rozmieszczony na linii frontu. Żądania nie zostały jednak zaakceptowane, a lider największej frakcji rebeliantów, o nazwie Hayat Tahrir Al-Sham, stanowczo je odrzucił, nadając oficjalny komunikat w telewizji. Dzień później rebelianci zaczęli ostrzeliwać z artylerii pozycje Syryjskiej Armii Arabskiej.

 

Od tego czasu nieustannie trwają ciężkie walki w tamtym rejonie. Pomimo dostaw tureckich wozów z północy Idlib rebelianci byli sukcesywnie wypierani z kolejnych miejscowości, a niezdobyte dotąd miasta-twierdze - Kafr Zajata oraz Al-Latamina - okrążone i pozostawione samym sobie. Głównym kierunkiem działań wojsk rządowych miało być właśnie miasto Chan Szajchun, którego zdobycie pozwoli na kontrolę tamtejszego odcinka autostrady, która jest jedyną drogą zaopatrywania rebeliantów w ciężki sprzęt. Działania na tak szeroką skalę mogą być możliwe tylko dzięki olbrzymiej liczbie nalotów, jakie prowadzi lotnictwo rosyjskie oraz syryjskie helikoptery. Naloty na okolicę są na tyle intensywne, że dotykają zarówno rebeliantów, jak i zwykłych cywilów.

 

Rząd francuski zwrócił się do Putina, by ten zakończył rządową ofensywę ze względu na fakt, że prowadzona jest ona w gęsto zaludnionej okolicy i doprowadzić może do kolejnego kryzysu humanitarnego w Syrii. Rozwojem sytuacji zaniepokojony jest również turecki rząd ze względu na to, że parę kilometrów na południe od twierdzy rebeliantów znajduje się turecki punkt obserwacyjny. Wczoraj, tj. 19.08 na miejsce zmierzał konwój turecki jednak został on ostrzegawczo ostrzelany przez lotnictwo rządowe, dzięki czemu udało się go unieruchomić na tyle długo, by wojska rządowe zajęły strategiczne pozycje wokół autostrady. Turcja wydała jednak oświadczenie, że nie wycofa swoich żołnierzy z punktu obserwacyjnego. 

 

Źródło: Al-Jazeera, Reuters.