Rosja: masowe zatrzymania po opozycyjnej demonstracji

Według informacji przekazywanym mediom rosyjska policja zatrzymała dziś przed i podczas protestu przeciwko niezarejestrowaniu kandydatów w wyborach do władz moskiewskich ponad 1000 osób. Władze przekonują, iż przemarsz był nielegalny.

Jak donoszą media, wśród zatrzymanych są m.in. niezarejestrowani kandydaci w wyborach do władz Moskwy (w tym lider Partii Przemian Dmitrij Gudkow).

Sama demonstracja rozpoczęła się przed ratuszem. Tam wznoszono hasła takie jak: „Rosja bez Putina”. Policja informuje o około 3,5 tysiąca uczestników marszu. Sami zainteresowani twierdzą, że liczba ta jest zaniżona. Co ważne, mer Moskwy zapowiadał w mediach społecznościowych, że podjęte zostaną, zgodnie z tym, co przewiduje prawo, działania mające na celu zagwarantowanie porządku publicznego w stolicy Rosji.

W ubiegłym tygodniu lokalna komisja wyborcza odrzuciła 57 zgłoszeń do kandydowania w wyborach lokalnych zaplanowanych na 8 września. Argumentuje to nieprawidłowościami w listach podpisów popierających kandydatów. Opozycja twierdzi jednak, że jest to kłamstwo.

Dzisiejszy marsz był realizacją wystosowanej tydzień temu zapowiedzi jednego z liderów rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego ostrzegającej o zwołaniu demonstracji w przypadku niezarejestrowania w ciągu tygodnia kandydatów zgłoszonych przez ugrupowania opozycyjne. Po tej deklaracji Nawalny został aresztowany na 30 dni za wzywanie do udziału w demonstracji. W domach innych opozycjonistów doszło natomiast do rewizji oraz zatrzymań.

Zdjęcie ilustrujące artykuł pochodzi z jednego z protestów w Moskwie. Nie zostało ono jednak wykonane podczas dzisiejszej demonstracji.