Nowe cła uderzą w konsumentów w Europie i USA

  • Data publikacji: 02.06.2018, 12:20

Po wielu latach znoszenia ograniczeń w handlu światowym, możemy zaobserwować w ostatnim czasie powrót standardów protekcjonistycznych. Pomijając słuszność takich, czy innych poglądów na funkcjonowanie gospodarek światowych, skupiając się jedynie na skutkach wprowadzanych ograniczeń, można śmiało zaryzykować tezę, że zachodzące zmiany spowodują podwyżkę cen dóbr nabywanych przez konsumentów.

 

Od czasu globalnego kryzysu finansowego sprzed dziesięciu lat wprowadzono wiele środków protekcjonistycznych, ale w większości miały one marginalne znaczenie. Obecne napięcie jest znacznie poważniejsze: dotyczy trzech największych gospodarek świata - USA, Chin i UE - i jest zbyt duże, aby je zignorować. Import stali i aluminium do USA nie jest lwią częścią światowego eksportu UE, stanowi jedynie 0,05% jej PKB. Nałożenie ceł na stal i aluminium może stanowić pewien sygnał, w którym kierunku będzie zmierzać amerykańska polityka handlowa. Widać to doskonale w przypadku sporu handlowego z Chinami. UE, Meksyk i Kanada nie pozostają dłużne, zapowiadają cła odwetowe. Rewizja kolejnych sektorów gospodarki i ewentualne cła np. w branży motoryzacyjnej, mogą już znacznie wpłynąć na tempo rozwoju eksporterów. Same Niemcy wyeksportowały w 2017 roku do USA samochody o wartości około 32 miliardów dolarów.

 

Konsumenci często odczuwają skutki wojen handlowych we własnych portfelach. Globalizacja sprawiła, że w sklepach mamy dziś towary z całego świata. Część z nich importuje się ze względów cenowych, część, z powodu niedostępności w danym kraju. Nakładanie ceł, zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku, skutkuje wyższymi cenami dla konsumentów.

 

Zahamowanie importu stali i aluminium uderzy w konsumentów amerykańskich. Ochrona amerykańskiego przemysłu stalowego może pomóc branży na krótką metę, ale jeśli USA nie będą w stanie wyprodukować stali tak tanio jak zagraniczni konkurenci, wówczas amerykańscy producenci również będą musieli ponieść wyższe koszty, które następne zostaną przerzucone na odbiorców finalnych. Natomiast w krajach eksportujących te metale, narażeni są pracownicy zatrudnieni w tych sektorach. Przy braku popytu zagranicznego (w wyniku nowych ceł), branżę mogą czekać zwolnienia.