Pierwszy dzień wizyty Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii

W poniedziałek prezydent Donald Trump wraz ze swoją małżonką i córką rozpoczęli trzydniową wizytę na Wyspach Brytyjskich. Dzień upłynął na oficjalnych uroczystościach.

Koło godziny 9:00 czasu lokalnego prezydent Donald Trump przybył na lotnisko Stansted w Essex, gdzie powitał go amerykański ambasador Woody Johnson i brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt. Głowa USA udała się następnie do rezydencji ambasadora w Regent's Park za pomocą helikoptera. 

Po godzinie 12:00 zaplanowane zostało oficjalne powitanie w Pałacu Buckingham, gdzie tłumy Brytyjczyków - zwolennicy, jak i przeciwnicy - witały prezydenta Stanów Zjednoczonych. Parę prezydencką przywitali książę Karol i księżna Kornwalii, którzy zaprowadzili gości w kierunku zachodniego tarasu pałacu, gdzie czekała królowa. Później na pałacowym placu rozbrzmiały hymny Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. 

Następnie para prezydencka udała się na lunch z królową, księciem Karolem, księżną Kornwalii i księciem Harrym, gdzie dziennikarze nie mieli już dostępu. Po zakończeniu prywatnego posiłku królowa zaprosiła prezydenta na przechadzkę po pałacu, przy tym prezentując mu kolekcję sztuki rodziny królewskiej. 

Koło godziny 15:00 Donald Trump opuścił pałac i udał się do Opactwa Westminsterskiego, gdzie złożył wieniec pod pomnikiem nieznanego żołnierza, a następnie wybrał się na krótką przechadzkę, podczas której królowa wręczyła mu i małżonce prezenty.

Później wszyscy przenieśli się do Clarence House na herbatę z Księciem Karolem i Księżną Kornwalii, a po zakończeniu wizyty w Opactwie Westminsterskim wrócili do swoich siedzib, gdzie oczekiwali na uroczystą wieczorną kolację w Pałacu Buckingham, na którą zaproszono 170 osób.