Kopalnia Zofiówka: znaleziono ciało ostatniego górnika

  • Data publikacji: 15.05.2018, 10:10
Relacja na żywo

Na tym kończymy naszą relację na żywo.

Ostateczne prace przy zawalonym chodniku mogą potrwać do niedzieli - ratownicy muszą wyprowadzić sprzęt, a następnie zbudować tamy.

Prezes JSW Daniel Ozon zapewnia o otoczeniu rodzin górników opieką.

Rozpoczęła się konferencja prasowa w Zofiówce.

Premier Morawiecki podjął decyzję o przyznaniu rent specjalnych dla rodzin zmarłych górników.

Czekamy na kolejną, prawdopodobnie ostatnią konferencję prasową władz kopalni.

Ratownicy znaleźli w nocy ciało ostatniego z górników. Było uwięzione pod jedną z konstrukcji.

Ratownicy wciąż poszukują ostatniego zaginionego górnika - starają się dotrzeć do miejsc wskazanych przez psy ratownicze.

Prezes Daniel Ozon ogłosił 7-dniową żałobę we wszystkich kopalniach i spółkach podległych JSW. Powodem tąpnięcie z 5 maja i w konsekwencji śmierć kilku górników.

JSW wydało zgodę na uczestniczenie jednej ekipy z psem poszukującym w działaniach w rejonie zawalonego chodnika.

W ciągu nocy lustro wody opadło w takim stopniu, że nurkowie mogli częściowo przeszukać kilkunastometrowy odcinek chodnika. Nie udało się jednak znaleźć górnika.

Do kopalni przyleciał śmigłowiec z przewodniczką i psem poszukującym. Będzie ona w ciągłej gotowości, by uczestniczyć w poszukiwaniach ostatniego górnika.

Wciąż nie udało się dotrzeć do ostatniego uwięzionego pod ziemią górnika. Ratownicy cały czas wypompowują wodę z rozlewiska. Wbrew wcześniejszym informacji, ratownicy jeszcze nie zlokalizowali górnika.

Oficjalnie: dwóch górników, którzy zostali znalezieni przez ratowników, nie żyje. Pod ziemią pozostał ostatni z uwięzionych.

Wciąż nie ma żadnej oficjalnej konferencji prasowej nt. sytuacji w kopalni. Prezesi JSW rozmawiają na chwilę obecną tylko z rodzinami górników.

Ratownicy odnaleźli kolejnego uwięzionego górnika - zlokalizowali go podczas wypompowywania wody. Wciąż nie ma informacji na temat stanu zdrowia wcześniej uratowanego górnika.

Aktualnie górnik transportowany jest do bazy.

Odnaleziono jednego z trzech zaginionych górników. Z informacji ratowników wynika, że nie daje on żadnych oznak życia.

W dniu dzisiejszym nie odbędzie się konferencja prasowa. Ratownicy nadal wypompowują wodę.

Dwóch poszkodowanych w wyniku tąpnięcia górników opuściło dziś szpital.

Do chodnika, w którym znajdują się uwięzieni górnicy, ponownie leje się woda - ratownicy muszą zacementować otwór, by móc kontynuować poszukiwania.

Po wywierceniu drugiego odwiertu technologicznego z przekopu F (pierwszy okazał się chybiony), ratownicy opuścili żywność i telefon do niedostępnej części zawalonego chodnika. Spekuluje się, że to tam przebywają pozostali uwięzieni górnicy.

Wciąż bez przełomu w akcji ratowniczej. Ratownicy wciąż wypompowują wodę z rozlewiska.

Obecnie najważniejszym zadaniem ekip ratunkowych jest wypompowanie znajdującej się na dole wody.

Sprzęt Marynarki Wojennej nie może zostać wykorzystany w akcji ratowniczej - istnieje ryzyko wybuchu metanu z powodu pracy silników bezzałogowców.

Psy natrafiły pod ziemią na dwa ślady, do tej pory niczego jednak nie znaleziono.

Podhalańska Grupa GOPR potwierdziła, że ich dwóch przewodników z psem przyjechało na teren kopalni pomóc w poszukiwaniach.

Jutrzejsza konferencja prasowa została przeniesiona z godz. 8:00 na 12:00. Powodem problemy przy podłączeniu czwartej pompy - bez tego nie jest możliwe odpompowanie wody.

Koniec konferencji prasowej. Wciąż brak przełomu w poszukiwaniach. Kolejna jutro (10 maja) o godz. 8:00.

Nie jest pewne, czy wojsko zejdzie do rozlewiska - przywiezione bezzałogowce, które pływają w wodzie mogą doprowadzić do wybuchu metanu. Trwają konsultacje w tej sprawie.

Atmosfera przy samym rozlewisku jest dobra - stężenie metanu spadło do 3-4%.

Przy rozlewisku zainstalowano już trzy pompy. Docelowo liczba ta ma wzrosnąć do czterech. Wciąż pozostaje ponad 300 m3 wody do usunięcia.

Warunki są wciąż trudne, ratownicy muszą przeciskać się przez wąskie szczeliny. Wciąż trzeba oczyścić ok. 30 m., by nurkowie mogli rozpocząć pracę.

Rozpoczęła się konferencja prasowa ws. akcji ratunkowej.

Żołnierze Wojska Polskiego dotarli już do Zofiówki.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział, że członkowie Marynarki Wojennej RP pomogą w poszukiwaniach uwięzionych górników. Do Zofiówki udadzą się ze specjalnymi robotami do poszukiwań pod wodą.

Kolejna konferencja prasowa około godziny 18:00.

Jak jednak podaje prezes JSW, woda w chodniku się nie podnosi. Ratownicy szacują, że lampy górnicze znajdują się w wodzie lub zaraz za nią.

Kolejna noc nie przyniosła przełomu. Ratownicy zdołali wypompować nieznaczną ilość wody. Ponadto, należy wykonać otwór technologiczny, co zajmie dodatkowe 20-24 godziny.

Jak wynika ze wstępnych informacji z sekcji zwłok dwóch zmarłych górników, przyczyną śmierci były urazy wielonarządowe.

Kolejna konferencja prasowa odbędzie się w dniu jutrzejszym (9 maja) o godz. 8:00

Wciąż jednak nie znaleziono górników, aczkolwiek na lustrze wody daje się zauważyć bąble z powietrzem. Wypompowywanie wody może zająć 8-10 godzin.

Stężenie metanu spadło do 1,5%, jednak ratownicy natknęli się na lustro wody. Zaczęto wykorzystywać pompy powietrzne do jej usunięcia.

Rozpoczęła się konferencja prasowa. Ratownicy zdołali zlokalizować nadajniki dwóch lamp górniczych.

Kolejna konferencja dopiero w okolicach 18-19.

Zlokalizowano sygnał z dwóch lamp górniczych. Ratownicy potrzebują kilku godzin, by tam dotrzeć.

Kolejna konferencja prasowa została zaplanowana na jutro na godzinę 9:00.

Powołana przez WUG Komisja będzie badać możliwość prowadzenia dalszego wydobycia w kopalni Zofiówka oraz oceni prawidłowość przeprowadzonej akcji ratunkowej.

Ratownicy muszą przerzucać rumowisko ręcznie - wciąż pozostało ok. 125-150 metrów do przeczesania w każdej ze stron.

Warunki na dole są bardzo trudne - prześwity mają po 30 i 70 cm. Uniemożliwia to ratownikom przejście dalej.

Rozpoczęła się konferencja prasowa. Obecnie na miejscu pracuje 21 ekip ratunkowych. Ratownicy wciąż próbują dotrzeć do uwięzionych górników.

Konferencja systematycznie się opóźnia. Póki co wiemy, że nie odbędzie się przed 17.

Ratownicy nie natrafili na górników pod ziemią. Wciąż przesuwają się do przodu. Kolejny komunikat około godziny 15-16.

Zdementowano wczorajsze informacje - przy jednym z górników odnaleziono jego prywatny notatnik, a nie karteczkę z wiadomością do żony.

Ratownicy systematycznie przesuwają się do przodu, choć warunki są niezwykle trudne. Około godziny 12 kolejna konferencja władz kopalni.

Następną konferencję władz kopalni zaplanowano na jutrzejszy poranek.

O 16:30 miał miejsce wstrząs wtórny, który wyzwolił duże ilości metanu. Po przewietrzeniu - ratownicy wrócili do pracy.

Konferencja się nieco opóźni.

O godzinie 19 odbędzie się ostatnia już dziś konferencja. Przełomu w poszukiwaniach górników jednak brak.

Ciało pierwszego ze zmarłych górników zostanie zidentyfikowane na podstawie sekcji i badań DNA w dniu jutrzejszym.

Według władz kopalni, do przeczesania zostało ok. 250 m. rumowiska.

Przy ciele jednego z dwóch zmarłych górników znaleziono kartkę z wiadomością do żony. Na tę chwilę nie wiadomo, który górnik ją pozostawił.

Aktualne stężenie metanu w rejonie rumowiska wynosi 4%. Ekipy ratunkowe kontynuują poszukiwania pozostałych trzech górników.

Nie żyje kolejny górnik, który był transportowany do bazy - lekarz stwierdził zgon. Jest to druga ofiara śmiertelna tąpnięcia w kopalni.

Wciąż nie ma informacji na temat kolejnego uwolnionego górnika. Tymczasem prezydent Duda postanowił spotkać się z rodzinami uwięzionych górników.

Kolejny górnik uwolniony, jest transportowany na noszach do bazy. Na chwilę obecną nie daje oznak życia.

Prezydent Andrzej Duda: „Żyjemy nadzieją, że z uwięzionymi pod ziemią górnikami wszystko będzie dobrze. Tym, którzy leżą ranni w szpitalu nic już nie grozi”.

Do kopalni Zofiówka przyjechał prezydent Andrzej Duda.

Do kopalni jedzie prezydent Andrzej Duda. Wciąż nie ma informacji o stanie zdrowia kolejnego z uwięzionych górników.

Ratownicy nawiązali kontakt wzrokowy z kolejnym górnikiem - jest on uwięziony między rurociągami. Jego uwalnianie może potrwać nawet 5 godzin.

Odnaleziony górnik nie przeżył - lekarz w bazie stwierdził zgon. Ratownicy wciąż poszukują pozostałych czterech górników.

Około godziny 10:00 do trzeciego uwięzionego górnika dotarła ekipa ratunkowa. Obecnie transportowany jest do bazy, gdzie zajmie się nim lekarz.

W sobotę 5 maja, chwilę przed godziną 11:00, zanotowano silny wstrząs w Jastrzębiu-Zdroju (woj. śląskie). Jak się okazało, miało miejsce tąpnięcie w kopalni węgla kamiennego Zofiówka. Z 11 pracujących wtedy w miejscu rumowiska górników dwóch nie żyje, a trzech wciąż pozostaje zaginionych.

 

Według doniesień, wstrząs osiągnął magnitudę 4.3. Doszło do niego w trakcie prac związanych z drążeniem chodnika na głębokości ok. 900 m. To trzęsienie o sile, jakiej nie notowano w rejonie od wielu lat.

 

W strefie zagrożenia pracowało 11 górników, czterech zdołało ewakuować się o własnych siłach. Pierwotnie do akcji nie mogli ruszyć ratownicy, bowiem stężenie metanu było zbyt wysokie. Po kilku godzinach rozpoczęto akcję ratunkową, a po godzinie 16 nawiązano kontakt z dwoma górnikami, którzy znajdowali się pod ziemią - z pomocą ratowników zdołali oni bezpiecznie opuścić kopalnię.

 

Z pozostałych pięciu górników, ratownicy zdołali uwolnić dwóch - lekarz jednak stwierdził ich zgon. Wciąż trwają poszukiwania ostatnich trzech osób uwięzionych w kopalni - nie zdołano nawiązać z nimi żadnego kontaktu.

 

Priorytetem zespołów ratunkowych jest obecnie dostarczenie tlenu uwięzionym górnikom, choć w rumowisku widać prześwity, które umożliwiają przedostanie się powietrza. Natomiast przebywający w szpitalu uratowani górnicy mieli powiedzieć prezydentowi Dudzie, że przeżyli jedynie dzięki rurze z tlenem, która się rozszczelniła. Odsuwając się od niej robiło im się słabo.

 

W akcję ratunkową zaangażowanych jest ok. 250 osób.